Wywiad z Joyce DiDonato, gwiazdą scen operowych, która 2 września wystąpi w Warszawie

Występ światowej sławy mezzosopranistki Joyce DiDonato, gwiazdy scen operowych USA i Europy, m.in. Metropolitan Opera w Nowym Jorku, zainauguruje 2 września br. 12. edycję Festiwalu Oper Barokowych Warszawskiej Opery Kameralnej

Joyce_DiDonato, fot. Sergi Jasanada & Melle Meivogel, mat. pras. Warszawskiej Opery Kameralnej

PAP: Pani koncert inauguruje kolejną edycję Festiwalu Oper Barokowych, ale jednocześnie kończy Pani kilkuletnią trasę koncertową związaną z promocją albumu „Eden”. Czy bogatsza o wiedzę o tym, co się wydarzyło na świecie od momentu wydania płyty, skłaniałby się Pani do pozostawienia jej tytułu bez zmian, czy raczej do nazwania jej „Raj utracony”?

Joyce DiDonato: Nigdy! Jedyne z czym, mam nadzieję, publiczność opuści salę koncertową, to odnowione poczucie nadziei. Wiem, że w tej chwili wydaje się ono niepewne i „zagubione”, ale to nie pierwszy okres zamętu, który znosi świat. Ani prawdopodobnie, nie ostatni. Ale to zawsze nadzieja „katapultuje” nas z mrocznych czasów. Odrzucenie jawnej nierówności, obojętności, cynizmu i ciemności jest radykalne i rewolucyjne. „Eden” przypomina nam, że możemy stworzyć pewnego rodzaju raj wewnątrz siebie. Bycie w pełni obecnym w chwili, która rozwija się przed nami.

Jednak tęsknota za utraconym rajem jest odczuwalna niemal we wszystkich kompozycjach zawartych na tej płycie – zarówno warstwie muzycznej, jak i tekstowej. Czy taki był zamiar w doborze materiału?

Uważam, że zarówno zagrożenie „utraty” wszystkiego (odłączenia), jak i perspektywa prawdziwego raju (prawdziwego połączenia) są obecne w materiale zawartym na płycie we wszystkich kompozycjach. To było dla mnie kluczowe, aby utrzymać to odczucie światła i ciemności, dnia i nocy na płycie, ponieważ wszyscy mamy w danym momencie wybór, którą z tych dróg iść. Zawsze będzie okrucieństwo i zawsze będzie radość. Natura może nas zarówno zabić, jak i przygotować do życia. Myślę, że przyjęcie tego wszystkim czym jesteśmy, wskazuje to, gdzie znajduje się Eden. Zawsze zwracałam się do muzyki i poezji, aby poprowadziły mnie przez trudne chwile i w wielkich arcydziełach muzyki, które śpiewałam przez lata, znalazłam ogromną wiedzę oraz wskazówki dotyczące życia. Na płytę chciałam wybrać muzykę z różnych stuleci, taką która wzywa ludzi do głębszego połączenia z tym ogromnym, majestatycznym, opiekuńczym i pięknym światem wokół nich.

W niektórych utworach towarzyszy Pani chór dziecięcy. Takie zespoły wokalne występują z Panią także podczas koncertów. Dla tych dzieci to z pewnością wielkie przeżycie artystyczne, ale i edukacyjne – wydaje mi się, że dzięki temu dowiadują się więcej o naturze, niż podczas lekcji w szkole. Ale co Pani w ten dowiaduje się o nowym pokoleniu?

Wiem, że nasiona „Edenu” będą im towarzyszyć przez całe życie. Jestem tego pewna. Ja, dzięki tej współpracy, zostałam wypełniona głębokim poczuciem nadziei i inspiracją. Wierzę, że gdy nadarzy się w przyszłości taka potrzeba, te dzieci staną na wysokości zadania. Widzę w nich OGROMNE pragnienie i potrzebę, aby dano im szansę na bycie wysłuchanymi. To naprawdę dla mnie zaszczyt, móc pracować 3,5 tys. dziećmi na czterech kontynentach! Sama zaczynałam śpiewać w takich chórach, jak te, które zaprosiliśmy do projektu „Eden Family” i bez tego nie byłabym zawodowo w tym miejscu, w którym jestem dzisiaj. Chcę pielęgnować to poczucie możliwości w każdym dziecku, które śpiewało z nami przez ostatnie cztery lata!

Muzyka barokowa, której jest Pani doskonałą interpretatorką, stawia przed wykonawcą duże wyzwania techniczne, ale jednocześnie pozwala na efektowne zaprezentowanie się publiczności. Bywało i bywa jednak nadal, że wykonawcy, dając się ponieść chęci efektownego zaprezentowania swoich umiejętności, robią to kosztem utworu: zaciera się intencja kompozytora, przekaz, który niesie tekst. Jak znaleźć złoty środek?

Oczywiście, to dość subiektywne odczucie. Jedni naukowcy uznają różne wybory artystyczne za „okresowe” i „akceptowalne”, podczas gdy inni będą długo argumentować, że są one nie do przyjęcia. I to wszystko na podstawie tej samej frazy! Staram się zawsze być wierna emocjonalnemu rdzeniowi frazy w ramach konwencji stylu muzycznego, ale nigdy nie boję się robić czegoś nowego.

We wprowadzeniu do płyty „Eden” wspomniała Pani o „zadziwiającej równowadze” między światem muzyki a naturą. Powiedziała Pani: „Zarówno natura, jak i muzyka wskazują nam drogę – drogę dyktowaną przez harmonię i równowagę”. I zadała pytanie: „Czy odpowiemy na to wezwanie?”. Czy poznała już Pani odpowiedź na to pytanie?

Ja znam moją odpowiedź. Ale to pytanie, na które każdy musi odpowiedzieć sam…

Występ światowej sławy mezzosopranistki Joyce DiDonato (laureatki m.in. trzech nagród Grammy, gwiazdy scen operowych USA i Europy, m.in. Metropolitan Opera w Nowym Jorku) z towarzyszeniem orkiestry Il Pomo d’Oro pod batutą Edsona Scheida zainauguruje 2 września br. 12. edycję Festiwalu Oper Barokowych Warszawskiej Opery Kameralnej. Koncert odbędzie się o godz. 19.00 w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie.

Źródło: PAP MediaRoom